Samotność to bardzo częsty stan osoby w podeszłym wieku, dający czas do myślenia o sobie. Tak, o sobie bez wyrzutów sumienia, że jestem egoistą. Czas na uświadomienie sobie, czego chcę.  Potem można zacząć rozważać, czy moje pragnienia są realne. Trzeba zastanowić się, ile z tego da się zrealizować.

Warto pokonać negatywne myślenie, że ja na coś nie zasługuję, straciłem wprawę w określonych czynnościach. Usiądźmy wtedy. Wyciągnijmy zdjęcia i zacznijmy sobie przypominać sytuacje z życia. Nasze osiągnięcia i sukcesy. Nasze przyjaźnie. Nasze wspaniałe chwile. Powiedzmy sobie: ja to przeżyłem. Osiągnąłem sukces dzięki własnym zaletom, umiejętnościom, talentom. Nie przestałem być tym samym wartościowym człowiekiem.

Popatrzmy w lustro bez myśli: „gdzie się podziała cała uroda”. Raczej spróbujmy odnaleźć to, co w nas zostało pięknego, co nie przemija, co jest nasza osobowością i odbija się w wyrazie twarzy, w uśmiechu, w poruszeniach. Ważne, aby uwierzyć w pozytywną prawdę na swój temat. Tak, dobre myśli o sobie są prawdą, o ile jesteśmy wobec samych siebie uczciwi.

Gdy wzmocnimy poczucie własnej wartości, można zacząć szukać sposobów na zewnętrzną aktywność i słuchać bez irytacji „dobrych” rad i pomysłów otoczenia na nasze życie.

Gdy raz się otworzymy, możliwości, pomysły i ludzie zaczną się pojawiać nie wiadomo skąd. Jedna osoba przyciągnie drugą, rzuci myśl, propozycje i będziemy wciągnięci w rytm społeczny nie zauważając kiedy i jak to się stanie.